Masz ADHD i jesteś szefem? Oto jak poprowadzić spotkanie FUKO, żeby nie zapanował chaos (i żeby zespół Cię nie znienawidził)

ADHD, a szef – czyli jak ogarnąć spotkania FUKO, kiedy masz w głowie 8 kart otwartych naraz
Prowadzenie zespołu z ADHD to jak sterowanie rakietą w burzy.
Jeśli jesteś szefem, który myśli szybko, reaguje emocjonalnie i skacze po tematach – wiesz, że klasyczne spotkania to dla Ciebie… tortura.
Ale spokojnie. Wiem jak się czujesz, bo sama jestem takim szefem. Szefem, gdzie moje najbliższe otoczenie mówi, że działam jak Czat GPT. Przetwarzam bardzo szybko wiele informacji, a w mojej głowie jest gigantyczna komoda z milionem nici, które łączą wątki. Przeplatają się, wiążą i są analizowane w dziwnych momentach.
Dlatego wiem, że można to ogarnąć. Nawet lepiej niż niejeden „sztywny dyrektor”. Na początku pozwól sobie na to, że nie wszystko się uda za pierwszym razem, ale nawet za 40 może coś wyjść nieidealnie.
Przypomnę Ci – czym jest FUKO?
FUKO = Fakty – Uczucia – Konsekwencje – Oczekiwania
To struktura prowadzenia rozmów, która:
- porządkuje komunikację (idealne dla mózgu z ADHD),
- pozwala wyjść z emocji w konkret,
- nie zostawia niedopowiedzeń.
Działa w rozmowach trudnych, w feedbacku, w spotkaniach 1:1.
Ale… pod warunkiem, że jesteś w stanie się jej trzymać. Dla nas trzymanie się takiej listy jest bardzo trudne, dlatego poznaj moje 6 kroków :).
Jak prowadzić spotkania FUKO, gdy masz ADHD?
Krok 1. Zacznij od mapy – nie od wstępu
Nie licz na to, że „polecisz z głowy”. Bo nie polecisz – w połowie zdania przypomnisz sobie o mailu sprzed tygodnia. Wiem, że będzie Cię kusiło, żeby odpisać na niego już w trakcie spotkania. Ale serio – NIE RÓB TEGO 🙂
Przygotuj strukturę spotkania na kartce lub w Notionie – z pytaniami pomocniczymi przy każdym punkcie FUKO.
Przykład:
- F – Co dokładnie się wydarzyło?
- U – Co czuję jako lider? Co może czuć zespół?
- K – Jakie są konsekwencje (realne, nie dramatyczne)?
- O – Czego oczekuję, żeby poszliśmy do przodu?
💡 Twoja mapa musi być krótka i widoczna. Nie chcesz jej szukać w 13. zakładce. Tak, wiem, że masz tam minimum 13 zakładek otwartych :).
Krok 2. Ustal ograniczenia czasowe… i trzymaj się ich (ale nie trać serca)
Nie chodzi o to, żeby być zimnym jak robot. Ale jeśli dasz sobie i innym 90 minut – odpłyniecie w kosmos.
Dla szefa z ADHD to śmiertelna pułapka:
👉 Za długo = za dużo bodźców = przeciążenie = chaos + wyrzuty sumienia.
Dlatego ustal:
- Limit: 20–30 minut
- Timer na telefonie (najlepiej z dźwiękiem)
- „Strażnika czasu” – osobę z zespołu, która delikatnie przypomni: „Mamy ostatnie 5 minut”
Ale tu ważne zastrzeżenie:
ADHD nie umie w „kanapki” (komunikacyjne!)
W klasycznej komunikacji mówi się:
Pochwała – uwaga – pochwała.
Dla osoby z ADHD to może być nieznośne.
ADHD w trybie zadaniowym idzie prosto: konkret → komunikat → koniec.
Bez „jak się czujesz”, bez miękkich słów. I nie dlatego, że są zimni. Tylko dlatego, że:
- Ich mózg lepiej działa w schemacie słowo-po-słowie, zadanie-po-zadaniu
- Chcą jak najszybciej dotrzeć do rozwiązania
- Często są HSP – wysoko wrażliwi, i żeby nie eksplodować emocjami, wchodzą w tryb „chłodnego komunikatu”
💡 W praktyce mogą brzmieć twardo. Ale to często forma samoobrony przed emocjonalnym przetworzeniem, które przyjdzie… później. W nocy. Albo w tramwaju.
Nie oceniaj siebie zbyt surowo, jeśli spotkanie nie było „ciepłe i miękkie”.
Twoja wartość nie leży w tym, czy mówisz z empatią w czasie rzeczywistym, ale czy:
- Tworzysz bezpieczne ramy
- Komunikujesz się jasno
- Masz intencję dobra – nawet jeśli nie umiesz jej od razu pokazać
Krok 3. Zacznij od emocji, ale przejdź do konkretu
ADHD to emocje. I dobrze.
To właśnie one sprawiają, że jesteś autentyczny, zaangażowany i szczery w komunikacji. Ludzie to czują – nawet jeśli nie potrafią tego od razu nazwać.
Ale…
Problem zaczyna się wtedy, gdy UTKNIESZ w emocjach
Jeśli cały przekaz opiera się na frustracji („bo to nie działa!”), albo na przeciążeniu („ile razy można o tym mówić?”), – zespół zamiast zrozumieć przekaz… zamknie się lub odbierze to jako atak.
Ton głosu ma znaczenie
Zdarzyło Ci się podnieść głos na spotkaniu, mimo że nie chciałeś nikogo zdominować?
W Twoim mózgu to nie był krzyk – to była emocja. Entuzjazm. Czasem nerw. Czasem bezradność.
Ale z zewnątrz… brzmi to jak wybuch.
I to jest trudne. Dla Ciebie – bo często nawet nie wiesz, że brzmiałeś „mocno”. Dla zespołu – bo nie wiedzą, jak to interpretować.
Emocje szefa z ADHD są inne niż „typowe zarządzanie”
Osoby z ADHD często nie kontrolują natężenia emocji w czasie rzeczywistym.
To nie wynika z braku kultury, a z neurobiologii.
W danym momencie mózg skupia się na emocji i celu, a nie na „wrażeniu, jakie sprawiam”.
Dopiero po spotkaniu zaczynasz analizować wszystko w głowie:
- „Czy nie przesadziłem?”
- „Czy nie brzmiałam za ostro?”
- „Czy oni teraz mnie nie nienawidzą?”
- „Mogłem to powiedzieć lepiej…”
Co z tym zrobić?
Nie zakazuj sobie emocji.
Ale naucz się je nazywać i zamykać w strukturze, która prowadzi rozmowę dalej.
👉 Zamiast: „To mnie wkurza, że znowu to nie działa”
👉 Powiedz: „Czuję frustrację, bo zależy mi na tym, żeby to działało. Co możemy zrobić, żeby to się nie powtórzyło?”
A jeśli i tak czujesz, że mogłeś/mogłaś kogoś przytłoczyć –
Zatrzymaj się. Przejdź do Kroku 6. I zrób ćwiczenie.
Serio. Daj sobie 5 minut. Bo jeśli nie zamkniesz tych emocji konstruktywnie – będą Cię gryzły przez całą noc.

Krok 4: Zadbaj o wizualny feedback (dla zespołu i… dla siebie)
Po spotkaniu zrób podsumowanie. Nie tylko dla zespołu. Dla siebie.
Bo z ADHD działa to tak: jeśli czegoś nie widzisz, to tak jakby nigdy się nie wydarzyło.
Zdarzyło Ci się kiedyś wyjść ze spotkania przekonanym, że wszystko jest jasne, a 2 godziny później nie pamiętasz, kto miał co zrobić?
Witamy w klubie. To nie lenistwo. To sposób, w jaki działa Twój mózg.
Mój trik: podsumowanie w punktach, tuż po spotkaniu
Nie czekaj do wieczora. Nie zapisuj w 5 różnych miejscach.
Zrób checklistę od razu po spotkaniu – w jednym miejscu. Ja używam Notion, ale równie dobrze możesz:
- Otworzyć wspólny dokument i dopisać 3–5 punktów:
Kto,
Co,
Do kiedy.
U mnie działamy w Asanie, dzięki temu po spotkaniu powinny trafić konkretne zadania do zrealizowania :). - Zrobić screen tablicy z Miro albo karteczek, jeśli pracujecie analogowo.
- Nagrać notatkę głosową na WhatsAppie z podsumowaniem, jeśli myślenie pisane to dla Ciebie horror.
Przykład z mojego dnia:
Po jednym z trudniejszych spotkań (dużo emocji, spór w zespole), zrobiłam podsumowanie w formie grafiki:
- 3 obszary ustaleń
- do każdego: kto / co / kiedy / ryzyko
Wrzuciłam to na Slacka z krótkim opisem:
„To nasze ustalenia. Dajcie znać, jeśli coś pominęłam lub przekręciłam – lepiej to wyprostować dziś niż za tydzień.”
Efekt? Spokój w głowie. Zero rozjechanych oczekiwań. Zespół czuł się wysłuchany.
Najważniejsze:
Wizualne podsumowanie to kotwica pamięci i odpowiedzialności.
Nie dla mikrozarządzania – dla utrzymania klarowności w świecie ADHD.
Krok 5: Nie prowadź spotkań, gdy jesteś przebodźcowany (ADHD = syrena alarmowa)
Spotkania FUKO wymagają energii decyzyjnej i emocjonalnej równowagi.
Jeśli jesteś:
- po 6 Zoomach,
- z wciśniętym do głowy deadline’em,
- na głodzie,
- i po czwartej kawie z wyrzutami sumienia –
to serio: nie prowadź spotkania FUKO.
Bo ono nie będzie ani o faktach, ani o oczekiwaniach – tylko o Twoim przeciążeniu.
Zamiast FUKO, zrób FUSO:
Fakty – Uciekaj – Słodycze – Odpoczynek
To nie żart.
To mój prywatny protokół ewakuacyjny, który stosuję, kiedy wiem, że nie dam rady poprowadzić spotkania w dobrym stanie.
Przykład z życia:
Byłam umówiona na ważną rozmowę 1:1 z członkiem zespołu. Wiedziałam, że temat będzie trudny.
Ale wcześniej miałam maraton: klient, klient, brief, awaria, mail od księgowej, a do tego PMS i za oknem wiertarka.
5 minut przed spotkaniem… przesunęłam je.
Napisałam wprost:
„Hej, mam mega przebodźcowany dzień i zależy mi, żeby to spotkanie było jakościowe – nie z automatu. Czy możemy przełożyć na jutro?”
Efekt? Szacunek. Ulgę. Uratowane relacje. I naprawdę lepsze spotkanie dzień później.
Pamiętaj:
- ADHD potrzebuje buforu, nie bohaterstwa.
- Nie musisz być dostępna zawsze.
- Twoje granice są bardziej warte niż natychmiastowa reakcja.

Krok 6. Jak ogarnąć emocje po spotkaniu? (ćwiczenie dla szefa z ADHD)
Po spotkaniu możesz poczuć chaos. Wewnętrzne dialogi.
„Czy nie byłem za ostry?”, „Czy ktoś się obraził?”, „Dlaczego znowu tak się spięłam?”,
…i tak w kółko.
Nie ignoruj tego. Ale też nie analizuj tego w głowie na 53 sposoby bez końca.
Zrób to ćwiczenie – dosłownie 5 minut.
Krok 1 – Zapisz 1 zdanie o tym, jak się czujesz
(np. „Czuję napięcie, jakbym coś schrzaniła”)
Krok 2 – Zapisz, co zrobiłeś/aś dobrze
(np. „Powiedziałem konkretnie, co mnie niepokoi. Trzymałem strukturę.”)
Krok 3 – Zapisz, co ewentualnie chcesz poprawić następnym razem
(np. „Zamiast zaczynać od błędu, mógłbym dać 2 sekundy ciszy na oddech.”)
Krok 4 – Zamknij to. Fizycznie.
Odłóż kartkę. Zamknij laptop. Ustaw timer na 15 minut przerwy.
Nie wracaj do spotkania w głowie. Już zrobiłeś, co trzeba.
To ćwiczenie możesz trzymać na biurku. Albo wrzucić do Notion jako szybki formularz.
Nie chodzi o perfekcję. Chodzi o regulację. I o to, żeby Twój mózg nie przeżuł Cię od środka po każdym spotkaniu. Po ćwiczeniu idź na spacer, wyjdź na dwór, przejdź się szybko po schodach.
Lider z ADHD = lider, który widzi więcej (ale musi mieć strukturę)
Nie jesteś „trudnym szefem”.
Jesteś liderem z turbo-szybkim mózgiem, który potrzebuje innego systemu.
FUKO to Twoje narzędzie – ale nie używaj go jak korpo-procedury. Używaj jak mapy: żeby nie zgubić zespołu i siebie.
Daj znać w komentarzu jak pójdą Ci rozmowy po zastosowaniu tych kroków.
Magda 🙂